Przeskocz do treści

Dobre wieści dla patriotów. Złe dla „patriotów”.

24/05/2012

Ledwie napisałem notkę o rosnącej reputacji Polski wg zagranicznych czopłowych mediów, a tu dostajemy taki artykuł od Wall Street Journal.

Korzystając z przekładu wyborcza.biz:

Kanclerz Niemiec Angela Merkel nigdy nie dogada się z nowym prezydentem Francji François Hollandem. W tej sytuacji Niemcy muszą szukać w UE nowych sojuszników, a jedynym dużym krajem, który się do tego nadaje, jest Polska.

Jeszcze niejako w nawiązaniu do mojej poprzedniej notki warto przytoczyć uwagę autora artykułu: „Polski model jest dobrym przykładem dla Europy, że wzrost gospodarczy i zaciskanie pasa nie kłócą się ze sobą”. No właśnie.

Autor artykułu słusznie zauważa, że inne duże kraje UE albo świadomie się dezintegrują (Wielka Brytania), albo same mają kłopoty (Włochy, Hiszpania). Tym samym na naszych oczach Polska staje się partnerem w duecie, który może mieć decydujący wpływ na losy Europy nadchodzących dekad. Wygląda więc na to, że także i polityczna pozycja Polski w Europie staje się własnie silniejsza niż kiedykolwiek w historii.

From → Polityka

27 Komentarzy
  1. xsior1902 permalink

    „Autor artykułu słusznie zauważa, że inne duże kraje UE albo świadomie się dezintegrują (Wielka Brytania),”

    Jest błąd: „inne duże kraje świadomie reprezentują interes swój, a nie Niemiec”.

    „Polska staje się partnerem w duecie, który może mieć decydujący wpływ na losy Europy nadchodzących dekad”

    W gwarze więziennej to takiego partnera nazywa się „cwel”.

    • Tak tak, wiem, synuś, znam te mantry. Unia diabelska, nierządnica europejska – te sprawy.

      Ale tak z ciekawości, pytanie kontrolne – czyje interesy w UE reprezentuje, like, Dania?

      • xsior1902 permalink

        Dania także reprezentuje własne interesy, jest krajem suwerennym.

  2. mwzwm permalink

    „Rosnąca reputacja Polski”

    nie ma jak dobry dowcip

  3. @xsior

    Rozumiem. A Holandia?

    Może inaczej – jakie jest wg Ciebie kryterium „reprezentowania własnych interesów”?

  4. xsior1902 permalink

    Kryterium reprezentowania własnych interesów polega na tym, że rząd realizuje swój program dla dobra własnego kraju, a nie obcego. Utrzymanie strefy euro jest w wyłącznym interesie Niemiec (jako narzędzie supremacji gospodarczej) i takich przydupasów jak Grecja, Hiszpania czy Włochy, które nauczyły się ssać cyca, i nie chcą się oderwać.

    • Szkoda, że walisz sloganami, zamiast konkretami.

      Niemniej zarówno Dania, jak i Holandia, są za utrzymaniem strefy euro. Dlatego właśnie pytałem o kryteria – wg tych Twoich radiomaryjnych nijak nie utrzymasz tezy o jakimś wyjątkowym frajerstwie Polski, jeżeli zaczniemy mówić o konkretach.

      Btw. – utrzymanie strefy euro nie jest TYLKO w interesie Niemiec, ale i (a może przede wszystkim) Polski właśnie. Jak myślisz, co się stanie z wartością PLN po upadku strefy euro?
      A jeżeli strefa euro zostanie uratowana… przypominam, że Polska jakoś jeszcze w niej nie jest. Tymczasem jedynym realnym finalnym ratunkiem dla euro i tak w końcu będzie jego dewaluacja.

      Zadanie domowe – rozpatrzyć scenariusze (A) upadku strefy euro, (B) dewaluacji euro o, a co, 20%; porównać konsekwencje dla PLN i gospodarki Polski; wyciągnąć wnioski; zacząć mysleć; przestać gadać głupoty.

      • xsior1902 permalink

        „wg tych Twoich radiomaryjnych”

        Tak jest towarzyszu kolego – zarzuć mi jeszcze, że z pochodniami maszeruje po Krakowskim, jestem ciemnogrodem, rusofobem, katolem i cholera wie kim jeszcze. Kto nie z Mieciem – tego zmieciem!

        „Niemniej zarówno Dania, jak i Holandia, są za utrzymaniem strefy euro.”
        Tyle tylko, że ta sama Dania pytana o wstąpienie do euro kategorycznie odmawia.

        „Jak myślisz, co się stanie z wartością PLN po upadku strefy euro?”

        Przy rządach chyżego ruja i naszej obecności w UE prawdopodobnie zjedzie na mordę. Żeby w Polsce prowadzoną w miarę rozsądną politykę finansową i przede wszystkim – podejmowano kroki celem znalezienia innych niż Unia partnerów handlowych oraz wspierano rozwój polskiej REALNEJ gospodarki (tak jak choćby zrobiła to, krytykowana w poprzednim Twoim wpisie pani Gilowska – obniżając składkę rentowną), to by PLN tak mocno nie oberwał.

        „zacząć mysleć”

        Taaaa… póki co z nas dwojga to Ty marszczysz freda nad tym, że zachodnie odpowiedniki Wybiórczej „chwalą Polskę”. W normalnym kraju sukcesem jest jak się ludziom żyje lepiej, w Polsce „jak nas Pany z zachodu chwalą”. Chciałbym jechać do Afryki, zastanawiam się gdzie są większe kompleksy – w murzyńskich państwach postkolonialnych, czy w Polsce?

  5. chsh permalink

    „Może inaczej – jakie jest wg Ciebie kryterium “reprezentowania własnych interesów”?”

    Ja wiem, ja wiem! Byc przeciw Niemcom, Ruskim i Tuskowi. I za multipleksem dla TV Trwam i brakiem nadzoru dla SKOK-ow (swoja droga to bedzie piekna banka kiedys, ART-B to przy panu prezesie beda amatorzy) :-).

    • Ze SKOK-ami to już jest beka – Galopujący Major kiedyś linkował u siebie do notek jakiegoś die-hard radiomaryjnego pacjenta, którego SKOK dość brutalnie wydymał przy okazji śmierci matki.

      To jest chyba, niestety, ten sam target, co Rydzyka i Sakiewicza – starsi, pełni złych emocji i resentymentów ludzie z ograniczonym aparatem poznawczym. Takie zinstytucjonalizowane, dobrze zorganizowane „na wnuczka”.

  6. @chsh

    Ale gdyby dotarl do Prezesa ze swoim problemem to byloby inaczej, malo

    Ha, właśnie pamiętam. Chyba nie ma lepszego komentarza na temat tego, czym są naprawdę SKOK-i, jak owa porada dla Coryllusa, żeby starał się interweniować u Kaczyńskiego…

    Linki czytałem. Szkoda gadać. Tyle że już nie wiem, komu miałoby to otwierać oczy – przy sekcie Kaczyńskiego stoi już tylko ekstremalny beton. Taki, co też jest przekonany, że Binienda wykonał „naukową analizę”.

  7. @xsior

    Tak jest towarzyszu kolego – zarzuć mi jeszcze, że z pochodniami maszeruje po Krakowskim (…)

    Ale czemu? Nie mam powodu, żeby twierdzić, że chodzisz po Krakowskim. Za to pustosłowny argument: „Unia zła, tempić Unię, tempić nierządnicę!” jest argumentem radiomaryjnym, jak najbardziej.

    Tyle tylko, że ta sama Dania pytana o wstąpienie do euro kategorycznie odmawia.

    Aha. A Polska odmawia niekategorycznie. Zresztą podobnie UK. A Holandia nie odmawia, tylko jest in. Jak to wszystko rozgryziesz i zestopniujesz „dbanie o swoje interesy”?

    Przy rządach chyżego ruja i naszej obecności w UE prawdopodobnie zjedzie na mordę. Żeby w Polsce prowadzoną w miarę rozsądną politykę finansową i przede wszystkim – podejmowano kroki celem znalezienia innych niż Unia partnerów handlowych oraz wspierano rozwój polskiej REALNEJ gospodarki (tak jak choćby zrobiła to, krytykowana w poprzednim Twoim wpisie pani Gilowska – obniżając składkę rentowną), to by PLN tak mocno nie oberwał.

    Gilowską krytykowałem nie za samo obniżenie składki, ale o niezadbanie o zrekompensowanie to budżetowi, np. poprzez cięcia. Kto W TYM SAMYM CZASIE przedłużył przywileje dla górników, no kto?
    Polska ma innych niz UE partnerów handlowych (np. Rosję, Ukrainę, Chiny), „wspieranie polskiej gospodarki” to znów pusty slogan (jak dla mnie rząd Tuska to robi, choćby poprzez prywatyzację, której jak ognia bali się socjaliści tak z SLD, jak i z PiS).
    Niemniej jednak, rozważamy stan obecny. Ja wiem, że jak Janusz Korwin Xsior by dziś został premierem, to w tydzień mielibyśmy wolnorynkowy raj, ale spróbujmy wrócić na ziemię. Jest jak jest. Co się stanie, jak eurozona padnie? Np. takie coś może?

    Przy okazji – naprawdę uważasz, że członkostwo w UE tak nas dusi i tak zagraża? Naprawdę uważasz, że z rozpadem eurozony Szwajcaria i Norwegia dostaną po dupie znacząco słabiej niż Polska? (No, Norwegia może, przy ich sytuacji energetycznej i demograficznej, ale umówmy się, to bez związku z UE jest).

    W normalnym kraju sukcesem jest jak się ludziom żyje lepiej

    Aha, czyli w naszym kraju wcale się ludziom nie dzieje lepiej, bo skoro Bloomberg i BBC piszą, że się dzieje, to najlepszy dowód, że tak nie jest, w końcu to kolejne kłamliwe media oplecione mackami Michnika?

    Xsior, ile ty masz lat? 🙂

    Chciałbym jechać do Afryki, zastanawiam się gdzie są większe kompleksy – w murzyńskich państwach postkolonialnych, czy w Polsce?

    Dla Ciebie cytowanie zachodnich mediów to objaw kompleksów? Widzisz, to chyba cośkolwiek sam się w nich topisz wręcz – bo ja cały czas podkreślam, że po prostu polskie media to dno, które wałkują temat Smoleńska, odjazdów Macierewicza, dramatu malutkiej Madzi, potrafiąc przeoczyć takie sprawy, jak choćby ubiegłoroczna fala rewolucji w Afryce Pn.

    Wybacz mi, ale ja sobie będę uważał WSJ i BBC za rzetelne media, z których warto czerpać informacje. Zostawać przy „Najwyższym Czasie” jednak nie bronię, rzecz jasna.

  8. xsior permalink

    Ty nie rozumiesz jednej cholernie ważnej rzeczy – to nie jest pytanie „czy eurozona padnie” tylko „czy eurozona padnie teraz i będzie bolało mocno, czy padnie za parę miesięcy, i będzie bolało mocniej”. Każdy kto chce „ratować euro” realizuje de facto bankstersko-niemiecką politykę „ukraść ile się da”. I tak, uważam, że Norwegia i Szwajcaria przeżyją co najwyżej jedynie drobne turbulencje. I jedni i drudzy mają niski dług i gigantyczne rezerwy. Kwestia znalezienia nabywców na towar – a świat nie kończy się na Bugu.

    „Polska ma innych niz UE partnerów handlowych (np. Rosję, Ukrainę, Chiny), ”

    A tak, zapomniałem – ruski gaz droższy w Polsce niż w GB. No i ma też zapewne Ugandę i Pakistan,pytanie tylko o jakiej skali. Jeżeli chodzi o eksport, to coś circa 70% idzie do Unii. To faktycznie dostaniemy po dupie, jak EBC zacznie przerabiać lasy na „pieniądze”.

    „Aha, czyli w naszym kraju wcale się ludziom nie dzieje lepiej, bo skoro Bloomberg i BBC piszą, że się dzieje, to najlepszy dowód, że tak nie jest, w końcu to kolejne kłamliwe media oplecione mackami Michnika?”

    Nie rozmawiasz z kolegami z partii, wysil się trochę na logikę. Z mojej wypowiedzi nie wynika, że fakt iż banksterskie gadzinówki nas chwalą, oznacza, że w Polsce jest źle, a tylko tyle, że z tego, iż nas chwalą nie wynika, że jest dobrze. Myśl!

    Aha – nie wiem co Ty z tym Korwinem i NCzasem. NCzas kupiłem w życiu dwa razy, czytałem może z 5, Korwina oraz wieści o Korwinie nie mam od października albo i od września. Nie wiem czy chłop nawet żyje. „Działactwem” nie zajmuję się od sierpnia Z erystyką idź se na salon.

    W sumie nie musisz odpisywać, szkoda mi czasu na jałowe dyskusje. Wierz se tam BBC, WSJ a nawet i CHWDP. Tylko jak już będzie prawdziwy kryzys, i będziesz sprzedawać na bazarze meblościankę żeby mieć na ziemniaki dla rodziny (niczym w czasach czerwonych ojców zjednoczonej Europy), to napisz
    gdzie stoisz, może dam pół dolara.

    • Ty nie rozumiesz jednej cholernie ważnej rzeczy – to nie jest pytanie “czy eurozona padnie” tylko “czy eurozona padnie teraz i będzie bolało mocno, czy padnie za parę miesięcy, i będzie bolało mocniej”.

      To nie jest prawda. Nie założę się o głowę, ale o średnią sumkę już tak – eurozona przetrwa. Nie wiem, jak bardzo okrojona, ale przetrwa. Eurozona ma wystarczająco silne zaplecze gospodarcze, aby pozwolić sobie na solidną dewaluację. I pewnikiem tak się w końcu skończy.

      Słuchaj, ja tę kasę na utrzymanie eurozony już de facto postawiłem – w gruniu ubiegłego roku wziąłem spory kredyt w euro. Właśnie grając na utrzymanie eurozony przez dewaluację.

      Jeśli więc chcesz, żebym Ci przyznał rację, to nie licz – nawet jak skończą się mi merytoryczne argumenty, to odezwie się solidnie racjonalnie ukorzeniony syndrom wyparcia :). Ale póki co, argumenty mam.

      Każdy kto chce “ratować euro” realizuje de facto bankstersko-niemiecką politykę “ukraść ile się da”.

      Rozwiń temat, bo na razie, sorry, brzmisz jak kaczysta.

      I tak, uważam, że Norwegia i Szwajcaria przeżyją co najwyżej jedynie drobne turbulencje. I jedni i drudzy mają niski dług i gigantyczne rezerwy. Kwestia znalezienia nabywców na towar – a świat nie kończy się na Bugu.

      Na jaki towar? Uważasz, że Szwajcaria przeżyje na lokatach kolumbijskich mafiozów, czy co?

      A tak, zapomniałem – ruski gaz droższy w Polsce niż w GB.

      No i jak Cię tutaj nie wyzywać od kaczystów.

      Co porównujesz i z czym? Cena zależy raczej od tego, kto się jak boi Putina, czy raczej od czynników rynkowych?
      Cena ruskiego gazu w Europie zależy wyłącznie od dwóch czynników – wolumenu i dostępu do alternatyw. GB ma bodaj najtańszy ruski gaz, bo ma własne złoża i szerokie możliwości dywersyfikacji, a zarazem potężny wolumen. Polska cena gazu jest na poziomie ceny Włoch. Taniej mają kraje biorące ogromne ilości, bądź/i z dostępem do złóż Morza Północnego. Europa Wschodnia ma generalnie drożej niż Polska, Kraje Bałtyckie dratsycznie drożej.

      No i ma też zapewne Ugandę i Pakistan,pytanie tylko o jakiej skali. Jeżeli chodzi o eksport, to coś circa 70% idzie do Unii. To faktycznie dostaniemy po dupie, jak EBC zacznie przerabiać lasy na “pieniądze”.

      OK, sprawdzam – rzuć danymi porównawczymi do Szwajcarii, Danii i Czech.

      Nie rozmawiasz z kolegami z partii, wysil się trochę na logikę. Z mojej wypowiedzi nie wynika, że fakt iż banksterskie gadzinówki nas chwalą, oznacza, że w Polsce jest źle, a tylko tyle, że z tego, iż nas chwalą nie wynika, że jest dobrze. Myśl!

      No więc ja myślę, i to od lat. Widzę, że w Polsce jest dobrze, sprawdzam – w WSJ piszą, że jest dobrze. W Naszym Dzienniku piszą, że jest źle. Więc wyrabiam sobie opinię, co warto czytać.

      Zaskoczę Cię – w latach 2004-2008 (już nie sięgam dalej, bo na potrzeby tematu to bez znaczenia) też było dobrze. Tak uważam. Rzecz w tym, że wtedy wszędzie było dobrze, a zwłaszcza w państwach bałtyckich. Wtedy WSJ pisał z podziwem o sytuacji Estonii, a nie Polski. (OK, blefuję – nie czytałem wtedy WSJ ani nie sprawdziłem teraz. Ale znam wskaźniki i kojarzę nastroje).

      Aha – nie wiem co Ty z tym Korwinem i NCzasem. NCzas kupiłem w życiu dwa razy, czytałem może z 5, Korwina oraz wieści o Korwinie nie mam od października albo i od września. Nie wiem czy chłop nawet żyje. “Działactwem” nie zajmuję się od sierpnia Z erystyką idź se na salon.

      Zgodnie z obowiązującą terminologią, jesteś tzw. korwinistą. Nawet ja jestem. Zatem po prostu prztykam Cię w konwencji.

      W sumie nie musisz odpisywać, szkoda mi czasu na jałowe dyskusje.

      No właśnie wiem, że nie lubisz, jak odpisuję. Moje odpisy finalnie i tak przemilczasz – w poprzedniej dyskusji np. parę razy Cię pytałem o porwnanie WIG i BUX odnośnie tematu „Polsce spada bardziej”. Stosy za króla Ćwieczka też przemilczałeś. Nie lubisz, jak się drąży konkrety, rozumiem.

      • xsior1902 permalink

        „Nie założę się o głowę, ale o średnią sumkę już tak – eurozona przetrwa”

        Czasami jeszcze masz dobre pomysły. W końcu prawdziwy wolnorynkowiec swoje idee popiera działaniem. 1600 USD albo 1 oz złota, że do końca maja 2014 euro nie będzie już istniało. Inaczej nasza dyskusja ma taki sam sens jak pryszczate debaty na korwinowym forum. Wybieraj walutę i lepiej wybierz się od razu na zakupy do kantoru albo dilera, w 2014 może być już trochę drogo.

        Aha, jako, że Ty się lubisz brandzlować nad wieściami z „poważnych zachodnich mediów” to sobie poczytaj „w Polsce murzynów biją” w wykonaniu BBC, swego czasu stacji w miarę obiektywnej:
        http://wiadomosci.onet.pl/swiat/bbc-atakuje-polske-mozecie-wrocic-w-trumnie,1,5144729,wiadomosc.html

        „Na jaki towar? Uważasz, że Szwajcaria przeżyje na lokatach kolumbijskich mafiozów, czy co?”

        A choćby i nawet. Jak uważasz, że w czasach kryzysu nie ma bogatych ludzi, którzy muszą znaleźć jakiś sposób zabezpieczenia kapitału, to jesteś w duuużym błędzie. Kasa w CH bankach przetrwała IIWW więc przetrwa i kolejną zadymę, prawdopodobnie zresztą dużo mniej
        krwawą.

  9. monroe permalink

    A co tobie przeszkadzają SKOKI bez nadzoru? Przecież to spółdzielnie, do których ludzie przystępują na zasadach dobrowolności.

    • Kurczę, to tak jak do piramid finansowych i oprocentowanych po 30% miesięcznie pożyczek…

      • monroe permalink

        I co tobie do tego? Volenti non fit iniuria.

  10. @xsior

    1600 USD albo 1 oz złota, że do końca maja 2014 euro nie będzie już istniało.

    Heh, ale to w takim razie doprecyzujmy warunki. Bo wiesz – jak potraktujesz np. skurczenie eurozony do 6 państw? Albo rozbicie euro na lokalne pakiety eura po różnych kursach?

    No i nie chce mi się zamrażać na dwa lata 5k PLN, więc lepiej wymyślić jakiś lepszy, w miarę obiektywny nośnik wartości (np. % wartości mojego domu).

    to sobie poczytaj “w Polsce murzynów biją” w wykonaniu BBC

    No przecież prawdę piszą.

    • xsior1902 permalink

      „Heh, ale to w takim razie doprecyzujmy warunki. Bo wiesz – jak potraktujesz np. skurczenie eurozony do 6 państw? Albo rozbicie euro na lokalne pakiety eura po różnych kursach?”

      Skurczenie eurozony pod batutą EBC to dalej będzie euro. Skurczenie eurozony pod batutą Bundesbanku (albo bezpośrednia, prawna kontrola EBC przez rząd RFN) to będzie marka niemiecka, ale pod inną nazwą. Rozbicie euro na kilka pakietów to będzie rozbicie euro.

      „lepszy, w miarę obiektywny nośnik wartości (np. % wartości mojego domu).”

      Toś strzelił! Po pierwsze primo – oszacowanie wartości nieruchomości to są drogie rzeczy i się nie opłaca. Po drugie primo, nie ma bardziej obiektywnego nośnika wartości niż złoto. I po trzecie primo (primo ultimo), jednym z objawów kryzysu będzie wielka eksplozja bani na nieruchomościach.

      „No i nie chce mi się zamrażać na dwa lata 5k PLN”

      Jakie 5k? Toż zgodnie z Twoją przepowiednia a) wygrasz zakład b) jest dobrze, więc rychło można spodziewać się dolara po 2 złote, a jęczenie, że 3,50 to jest jeszcze nawet tanio pochodzi od tetryków, którzy nie rozumieją wspaniałej sytuacji w kraju oświeconym przez Słońce Peru.

      „No przecież prawdę piszą.”

      Ja tam nie widziałem. Sierakowski widział, Sol Campbell podobno widział i Ty też chyba widziałeś, bo się wypowiadasz.

      • Anonim permalink

        Skurczenie eurozony pod batutą EBC to dalej będzie euro. Skurczenie eurozony pod batutą Bundesbanku (albo bezpośrednia, prawna kontrola EBC przez rząd RFN) to będzie marka niemiecka, ale pod inną nazwą. Rozbicie euro na kilka pakietów to będzie rozbicie euro.

        Czyli co – jeżeli pozostanie jakaś waluta, która się nazywa euro, pod kontrolą międzynarodowego banku (albo np. dwóch banków – takie euro-S i euro-N na przykład), to wygrywam?

        [nieruchomości]

        1. Mam oszacowanie na dzień dzisiejszy. Można by po dzisiejszej cenie złota przeliczyć na jego masę.

        2. Nie zgadzam się, że w PL jest jakaś bańka na nieruchomościqch, tzn. konkretnie na domach na przedmieściach. Dom to towar pierwszej potrzeby i jesteśmy tu bardzo daleko od nadpodaży.

        Toż zgodnie z Twoją przepowiednia a) wygrasz zakład b) jest dobrze, więc rychło można spodziewać się dolara po 2 złote

        To nie jest prawda. Uważam, że jest źle, to po pierwsze. Po prostu uważam, że w PL jest _relatywnie_ wyjątkowo dobrze.
        Po drugie – nie uważam, że na pewno wygram zakład (pisałem, że o głowę się nie założę), tylko że mam więcej niż 50% szans na wygraną. Tak samo, jak sam nie zagram w rosyjską ruletkę, ale chętnie obstawię 2:1 na kogoś, kto zechce zagrać.

        Dlatego też aby zabezpieczyć się przed dotkliwością porażki już po upadku zony powinienen zakupić ową uncję złota już teraz. A nie chcę zamrażać tych 5k PLN.

        Generalnie – dziwię się Tobie, angielscy bukmacherzy obstawiają upadek eurozony 3:1 (i dają dłuższy termin), więc po cholerę chcesz się zakładać ze mną na 2:1? 🙂 Ale oczywiście chętnie zakład przyjmę, tylko po doustalaniu w/w szczegółów.

  11. xsior1902 permalink

    Jeżeli dobrze rozumiem – zakładamy się o równowartość jakiegoś procenta wartości Twojego domu w złocie, którą to ilość złota przegrany wypłaca zwycięzcy?

    „Czyli co – jeżeli pozostanie jakaś waluta, która się nazywa euro, pod kontrolą międzynarodowego banku (albo np. dwóch banków – takie euro-S i euro-N na przykład), to wygrywam?”

    Jeżeli euro nie zostanie zlikwidowane, tylko obok niego powołają drugą walutę – wygrywasz Ty. Jak zlikwidują i powołają dwie nowe – wygrywam ja. Jak zostanie euro w którym będą 3 państwa, a będzie je nadal emitował niezależny bank międzynarodowy – wygrywasz Ty. Ale jeżeli te euro będzie emitował bank jakiegoś państwa, albo jedno państwo będzie miało w takim banku pakiet większościowy – wygrywam ja.

    • Eeee… zamotałem z tym domem. Ech, chodziło mi o to, żeby oszacować na dziś, ile % mojego domu to 1 uncja złota (albo 1600 USD), a za 2 lata wypłacić tenże procent wartości, w dowolnej formie. No ale to jednak potrzeba faktycznie zrobić wycenę za 2 lata.
      Proponuję szczegóły dogadać na prv.

      Póki co, jednak nie podoba mi się jeden warunek – rozpad zony na np. 2 strefy, interpretowany jako „wygrał xsior”. Moim zdaniem rozpad na euro-S i euro-N to tożsama, a nawet bardziej ‚eurowa’ sytuacja, niż „zostanie euro, w którym będą 3 państwa”. A to drugie to „wygrał kashmir”. Coś mi tu logika krzyczy ;).

      (PS. Sorry za te ‚Anonimy’, coś się wordpress pogubił)

      • Co tu nie rozumieć? 2 nowe waluty to dwie nowe waluty, euro to euro. Dla mnie to oczywiste.
        Dlatego też proponuję nie kombinować z warunkami tylko tak jak proponowałem – 1600 USD albo 1 oz złota.

  12. Anonim permalink

    @monroe

    Volenti non fit iniuria.

    Piękna zasada. Szkoda że tylko dla równiejszych.

Dodaj komentarz